top of page
lovemeblowe projektowanie wnętrz

Kobiecy projekt Mieszkania

Zaktualizowano: 23 sie 2022


ree
moodboard

Zacznę dość konwencjonalnie. Ostatnie pół roku upłynęło dość specyficznie, choć dla mnie całkiem dobrze. Miałam trochę pracy, mój dobowy rytm musiałam podzielić na dwóch innych domowników, ale starałam się to ogarniać.

Jakby to zrobić, ja muszę pracować przy komputerze minimum 5-6h dziennie, pięciolatka chcę mamę i zabawę, a ósmoklasista dużo nauki. Nerwowo. No cóż dopadło nas wszystkich coś dziwnego. Wirtualna rzeczywistość zdominowała codzienność, nasze obowiązki, pasje itd. Zatrzymano nas, odizolowano, postawiono w sytuacji, kiedy media kreowały rzeczywistość, mam nadzieję, że jednak zaczynamy oswajać się z nią i staramy się żyć normalnie, czyli zajmować się najbliższym dla nas otoczeniem, rodziną, pracą, przyjaciółmi, pasjami.

Trudno powiedzieć, co robić w takiej sytuacji, czy angażować się we wszystkie informacje, żeby mieć świadomość, co się dzieje lub nie dzieje, ale my mamy myśleć, że się dzieje, czy wyłączyć się całkowicie. Sama nie wiem. Po prostu trzeba być ostrożnym, czujnym, ale zdecydowanie żyć, spotykać się

z przyjaciółmi, chodzić na spacery, spędzać czas w taki sposób, w jaki lubimy najbardziej, nie panikować, nie szukać, nie czytać wszystkiego bez naukowego pokrycia. Z drugiej strony nie chcę być biernikiem, czekać aż się coś wydarzy i potem powiedzieć sobie, że nic nie zrobiłam, aby nie doprowadzić do tej sytuacji. No ale to już moja spotęgowana osobowość. W zasadzie to z nią muszę sobie najpierw poradzić :)

Tymczasem o ważnym projekcie... Jego ważność jest złożona. Przede wszystkim z powodu klientki, z którą łączą mnie różne sprawki :), i która zwróciła się do mnie z prośbą

o wykonanie i pomoc w projekcie. To była trudna i smutna rozmowa, ale wiedziałam, że to będzie początek czegoś dobrego. Tak jakby w jednym miejscu, w konkretnym czasie, spotkał się koniec z początkiem. Ta osoba to kreatywny, piękny umysł, ale jednocześnie wymagający

i perfekcyjny. Pomyślałam, będzie ciekawie :)

Kilka ważnych kwestii tego projektu to:

- ograniczony budżet - jodełka

- ładny pastel - róż

- piwonie

- trochę loftu i steampunku

- wykorzystanie mebli, które już mamy do dyspozycji - mała wyspa, kuchnia U

- panel szklany w łazience + wanna

- i jeszcze dużo innych :)

Pomysłów było dużo, trzeba było to trochę okiełznać,

pomyśleć o kilku spójnych elementach, o oświetleniu, o ujednoliceniu planowanej ceramiki, o przytulności, o gotowaniu, o początku. Zastanawiam się również czy łatwiej projektuje się wnętrza, kiedy budżet jest nieograniczony, czy może nasza kreatywność, kiedy budżet jest mniejszy, musi poradzić sobie z wieloma problemami, jest wtedy bardziej spostrzegawcza, bardziej poszukująca.

Z ogromną przyjemnością pracowałam nad tym projektem. Z resztą mogę powiedzieć, że to była wspólna praca. Była to praca emocjonalna, z kobiecymi problemami, delikatna a zarazem silna. Najważniejsze, że to mieszkanie stało się symbolem niezależności. Cieszę się, że mogłam uczestniczyć w tej przemianie.

Nie jestem feministką, nie chcę nią być, ale w kontekście tego projektu myślę, że FUTURE IS FEMALE. Komunikacja, wspólna wizja, kompromisy, pomysły, inspiracje to wszystko spowodowało, że praca płynęła.

Sypialnia

W kwestii sypialni byłyśmy od razu zgodne co do koloru :) Zdecydowanie kobieco, brudny, beżowy róż. Ten kolor był zdecydowanie najdłużej wybierany. Musiał być idealny. Miał być różowy, ale nie cukierkowy. Rozumiecie o co chodzi. Przecież to jasne :) Kolejnym elementem w sypialni ma być tapeta. Z tym jeszcze chwilkę poczekamy, ale należy podkreślić, że wzór wybrała moja inwestorka :)

I ta urocza lampa. Zwiewna, delikatna. LAMPA Z PIÓR EOS UMAGE (DAWNIEJ VITA COPENHAGEN)

Salon z aneksem kuchennym

Z kuchnią i salonem było trochę pracy, zmiany, kilka koncepcji, również szukałyśmy odpowiedniego koloru. Kuchnia miała być literą U, gdyż gospodyni lubi robić dwie rzeczy jednocześnie: gotować

i oglądać Netflixa :) Z resztą miałam przyjemność być ugoszczona pysznymi krewetkami

i przystawkami. Na projekcie wydawało się, że przestrzeń robocza między meblami w kuchni będzie standardowo dość mała. A tu niespodzianka. Kuchnia okazała się całkiem funkcjonalna i ogromna :)

Główną kwestią, którą rozważałyśmy były górne szafki, a dokładnie czy będą do samej góry,

czy raczej tylko do wysokości lodówki, która miała być początkowo zabudowana, ale ostatecznie padło na wolnostojącą lodówkę, więc szafki zostały dopasowane do jej wysokości, żeby nie sztukować nieregularnych szafek kuchennych.

Myślałam również o przestrzeni między blatem i górnymi szafkami. Tutaj zdecydowałyśmy jednak na laminowany panel, żeby nie tworzyć struktury z fugami, płytkami. Dodatkowo blat i ten panel jako jedna struktura daje estetyczny i łatwy w utrzymaniu efekt. Myślałam o płytkach, ale podłoga ma bardzo wyraźny print, przywodzący na myśl stare włoskie miasteczko, więc nie chciałam, żeby były zniekształcone inną ceramiką.

Oświetlenie podszafkowe daje idealne oświetlenie na wieczór, a plafony oświetlają przestrzeń kuchenną z góry. Dodatkowo w salonie mamy 6 punktów świetlnych regulowanych, więc jeśli światła będzie za mało, to można ustawić reflektor w taki sposób, żeby doświetlił blat roboczy.

Salon zdobią kobiece grafiki idealnie pasujące do wnętrza. Starałyśmy się wykorzystać wszystkie możliwe meble tj. sofa, fotel, komoda, stolik. Natomiast pięknym elementem tego salonu jest stół

z drewnianym blatem stylizowanym na stary, dębowy stół. Na ścianie z TV miała być geometryczna sztukateria, ale równie ciekawie wyglądają dekoracyjne rozety.

No i widok też okazał się przyjemny, a nie zapowiadało się na to. Teraz kiedy inwestorka gotuje, widzi za oknem korony drzew i swój hamak na balkonie :) Przy stole może wypić poranną kawę i obudzić się z kawałkiem słonka na policzku. Stanowisko do pracy zdalnej również odpowiednie i całkiem przyjemne.

Łazienka

Łazienka wyszła naprawdę świetnie. Udało mi się znaleźć ciekawe płytki, można było wykorzystać kolor czarny na pionie wentylacyjnym/kanalizacyjnym, płytki podłogowe również wchodzą do łazienki i na wannę. Czarny parawan nawannowy i czarna armatura z dodatkiem rosegoldu nadały tej łazience lekko steampankowy charakter. No i ta dekoracyjna lampa. Bardzo konsekwentna inwestorka dopracowywała każdy szczegół.

Nawet przycisk do miski WC nie został zwykłym przyciskiem.

Szafka pod umywalkę oraz zabudowa nad geberitem to laminat dębowy oraz fronty w czarnym macie. Szafka pod umywalką ma dwie szuflady oraz szafkę otwieraną z małym koszem na pranie. Trochę loftu i steampunku udało się przemycić do tego kobiecego wnętrza.

Na koniec. To był naprawdę miło i kreatywnie spędzony czas. Mam nadzieję, że będzie się dobrze mieszkało, gotowało, pracowało, sprzątało i spało :)


Komentarze


bottom of page